Adaptacje. Daleko od oryginału
Jest taki dowcip o dwóch kozach, które pożerają taśmę filmową. „- I jak?” – pyta jedna drugą. „- E, tam! Książka była lepsza”. Spór o to, czy adaptacja filmowa może dorównać pierwowzorowi literackiemu (lub nawet go przewyższyć) trwa niemal od początków istnienia kina.
My jednak, w cyklu „Daleko od oryginału” , porzucamy wartościujące porównania i zwracamy Waszą uwagę na filmy, które, owszem, wychodzą od tego, co zapisane w powieściach czy opowiadaniach, ale idą w swoją stronę. Przenoszą, wymyślone przez pisarzy fabuły, w zupełnie inne czasy i miejsca lub jedynie inspirują się dziełem literackim, by przekazać własną historię. W niektórych przypadkach widz może nawet nie zdawać sobie sprawy, że u źródeł filmowej opowieści znajduje się książka.
Ile osób pamięta dzisiaj, że słynny polski „Żywot Mateusza” powstał w oparciu o powieść norweskiego pisarza, Tarjei Vesaasa? Ilu widzów kojarzy „Zimowy sen” tureckiego reżysera Nuri Bilge Ceylana z opowiadaniami Antoniego Czechowa? Nasz przegląd nie jest więc kolejną odsłoną meczu między literaturą a kinem, ale próbą pokazania, w jak ciekawe rejony można zbłądzić, jeśli odejdzie się wystarczająco daleko od litery oryginału.
Koncepcja programowa: Bartosz Żurawiecki
Bilety: 11 zł